Nigdy, powtarzam, nigdy Pana Jezusa nie odwiedziło trzech króli.

 

Przez wiele lat mojego życia wierzyłem, że z dalekiego kraju przybyli trzej królowie by oddać pokłon Mojemu Stwórcy.

Przez wiele lat zapatrzony w naukę papieży i biskupów uważałem, że tajemnicza gwiazda która prowadziła trzech króli, to była być może kometa lub jakaś koniunkcja miłosna planet.



 

Teraz jestem szczęśliwy, że odszedłem od organizacji która nie przyznaje się do swoich błędów, która wielokrotnie winę za swoje niepowodzenia zrzuca na „tamtych” i częstokroć owszem przeprasza za „tamtych” a nie za dzisiejszych. Jestem szczęśliwy, że odszedłem od organizacji która swą wszechobecną tradycją, usprawiedliwia swoje odstąpienie od Nauk Pana Jezusa Chrystusa i Boga Ojca.

ako młodzieniaszek brałem udział w przedstawieniu obrazującym (niby to) Narodzenie Pana Jezusa. Ubrany byłem, a owszem, w „kapiący złotem strój” a na głowie skrzyła się „złota korona”.

Moi Rodzice wykazali nie lada kunszt by swojego syna przyozdobić królewskimi insygniami. Kroczyłem dumnie z „darami” i brałem udział w przedstawieniu za które dzisiaj Pana Jezusa przepraszam.

Piszę do Ciebie młodzieńcze wychowany na katolickiej nauce. Jeżeli zależy Ci na Prawdzie, jeżeli interesuję cię wiara, jeżeli interesuje Cię Bóg Ojciec i Bóg Syn, to wiedz, że nigdy, powtarzam, nigdy Pana Jezusa nie odwiedziło trzech króli.

Nie dosyć, że tajemniczy mędrcy ze Wschodu Słońca, o których pisze Ewangelista Mateusz w rozdziale drugim, nie byli królami, to nawet nie można powiedzieć ilu tak na prawdę ich było. Ty jednak jako katolik ”wiesz bardzo dobrze”, że było ich trzech a na dodatek znasz ich imiona: Kacper, Melchior i Baltazar.

Nie przyjacielu... Muszę Ci powiedzieć, że papieże przez całe Twoje życie Cię kłamali, podobnie zresztą jak i swego czasu mnie. A jeżeli kiedyś rozkażą Ci założyć złocistą pelerynę i włożą Ci na głowę królewską koronę, to zrzuć to natychmiast by nie brać udziału w kłamstwie.



 

Na moim biurku leży książka. Jest to Słownik Nowego Testamentu. Dla mnie to przydatna pozycja do dyskusji z katolikami. Autorem jest Xavier Leon-Dufour SJ. Przekładem do tegoż katolickiego Słownika zajęła się bardzo znana w światku katolickim osoba a mianowicie biskup Kazimierz Romaniuk.


 Gdybyś katoliku spytał czy ów egzemplarz posiada tzw. imprimatur Kościoła to powiem, że pozwolenie na druk i rozpowszechnianie wydał sam Arcybiskup Metropolita Poznański Jerzy Stroba 22 VI 1979 roku.

Ten mój dość długi wstęp do przedstawienia wymienionej pozycji nie jest przypadkowy. Za moment sam przedstawiciel kościoła katolickiego przyzna, że przez wiele lat mnie kłamał  w temacie "trzech króli" i nie myśl, że po tym wszystkim będzie jakieś "przepraszam".

Nie, nie, żadnego "przepraszam" nie będzie!

Na stronie 380, pod hasłem „Magowie”, między innymi czytamy:

„…Nie można jednak powiedzieć, że byli królami, albo, że było ich trzech”.

 

Ale co tam ja. Jestem zwykłym szeregowym człowiekiem. Tutaj przede wszystkim został obrażony Mój Pan Bóg Jezus Chrystus, ponieważ ci „następcy Apostołów” przez wiele lat poniżali Go ucząc fałszu. Powiem bardziej dosłownie: Ci tak zwani następcy nic sobie z prawdziwości zapisków Ewangelicznych nie robili i nadal nie robią.

Myślę, że wielu z Was nie zauważa jednej rzeczy. Mianowicie tej, o której nie Uczył Mój Zbawiciel. A o czym nie Uczył Mój Zbawiciel?

Otóż nie Uczył On o przypodobaniu się człowiekowi! Nie Uczył o przytakiwaniu! Nie Uczył o tym, by być tolerancyjnym względem kłamstwa. Nie Uczył o tym, by stawiać Pana Boga niżej od człowieka. Ekumenizm jednak, jako ogólny – nazwę to – nurt, zmierza do, jak się ktoś wyraził gdzieś na forum, „zatracenia tożsamości”.

Jako człowiek Chrystusowy jako uczeń Mojego Pana i Boga Jezusa Chrystusa, krzyczę głośno:

"Papieże i biskupi, zacznijcie wreszcie uczyć Drogi Bożej a nie pogańskich tradycji. Papieżu Franciszku, tak Ty jak i Twoi poprzednicy, obrażacie Pana Boga. Nie Maria, nie ustanowieni przez Was święci, lecz Tylko i wyłącznie Pan Jezus Jest Osobą Posłaną Przez Boga Ojca. Kłamiecie, więc mówię Wam nawróćcie się do Zbawiciela".



 

Polacy, modlitwa do Marii czy do papieża Jana Pawła II to bałwochwalstwo, to szalbierstwo. Zacznijcie wreszcie czytać Ewangelię i zacznijcie modlić się tylko do Pana Jezusa. Wasz Kościół łamie Boże Przykazania.

Ale przecież nie o katolików tutaj tylko chodzi:

Mahometanie nawróćcie się do Zbawiciela, do Pana i Boga Jezusa Chrystusa, Którego Posłał Bóg Ojciec. Porzućcie naukę niezgodną z Duchem Boga Ojca, ponieważ poniżacie Jego Syna. Co ja piszę!? Przecież wy wcale nie uznajecie, że allah posiada syna, prawda? Wasz więc bóg nie jest tym samym co Ukochany Ojciec Mojego Zbawiciela.



 

Zastanawiam się nad tym czy napisałem tego arta ekumenicznie!

Gdybyście czasami nad tym również myśleli to proponuję spokojnie wysłuchać jak niektórzy obrażają Waszego cielesnego Ojca lub Matkę, albo inaczej, jak niektórzy mówią, że Wasz Ojciec cielesny nie ma syna, czy córki.

Proponuję wtedy (przez wiele lat) prowadzić z nimi spokojny dialog i być zadowolonym z tego, że Wasz adwersarz może wreszcie za 50 lat zrozumie ten niezaprzeczalny fakt i uzna, że jednak jesteś cielesnym synem, czy córką swojego ojca.

Co? Nie dyskutowalibyście na ten temat tyle czasu? I słusznie! Mielibyście rację. Dlaczego więc bierzecie Imię Pana Boga na darmo i bez przeszkód zasiadacie do stołu z tymi, którzy 50 lat temu i 20, i 10, i 5 i 2 lata temu i obecnie, mówią nadal, że Bóg Ojciec nigdy nie miał Syna?

Znowu zastanawiam się nad tym ilu z Was tak na prawdę wie, co to znaczy "głosić Ewangelię".

 

Nawróćcie się więc do tego, Który Umarł i Zmartwychwstał.

Pomimo, że moje słowa były całkowicie nieekumeniczne to mówię Wam: Nawróćcie się do Zbawiciela Posłanego Przez Prawdziwego Boga Ojca YHWH. Nawróćcie się do Pana Jezusa, ponieważ i On odziedziczył to Wspaniałe Ojcowskie Imię YAH!

Zakończę słowami z czołówki mojego artykułu:

Przez wiele lat mojego życia wierzyłem, że z dalekiego kraju przybyli trzej królowie by oddać pokłon Mojemu Stwórcy”.

Przed paroma laty miałem Internetową ksywę, „Jastrząb” a powyższy wpis jest (prawie)  kopią tamtego.