Tak zginął Saul z powodu swojej niewierności, jakiej dopuścił się wobec Pana, wbrew słowu Pana...

Cześć Jest!

Wcale nie potrzeba mocno myśleć i zastanawiać się nad tym, czy wywołanie Samuela przez wróżkę było "od Pana Boga".

To jest tak jak ze snem żony Piłata. Myślisz, że ostrzeżenie które otrzymała we śnie mogło być od Pana Boga ale od Pana Boga nie było. Zacząłeś cytatem z 1 Księgi Samuela 28/8- 19, więc nie będę powtarzał tego fragmentu. Jednak Czytelnik nie zrozumie lepiej i dokładniej tematu jeżeli nie wrócimy do kilku wersetów wcześniejszych, których nie zaznaczyłeś.

Otóż w wersecie 5 i 6 tegoż rozdziału napisane jest wyraźnie, że Saul radził się Pana Boga co do wojsk filistyńskich, jednak... Pan Bóg nic mu na owe błagania czy modlitwy nie odpowiedział. I co jeszcze? Nie chcieli mu dać odpowiedzi na ten temat nawet prorocy (werset 6). Zatem co robi Saul? Kaja się w popiele? Przeprasza za swoje grzechy? Nie! Saul zakpił sobie w żywe oczy z Boskiego milczenia. Zamiast czekać spokojnie z modlitwą na ustach na Słowa Boskie lub prorockie, Saul łamie wszystkie rozkazy Zakonu i udaje się do wróżki, żeby mu "powróżyła przez ducha".

A teraz przedstawię Ci innymi słowami ciężar grzechu, który uczynił Saul.  Poprzez swój uczynek Saul w podmiocie domyślnym powiedział do Pana Boga:

"Nie chcesz dać mi odpowiedzi i prorocy Twoi również milczą? Zatem pójdę do tej która mi odpowie na moje pytania".

I jak zadecydował tak zrobił. Postanowił prosić wróżkę z En - Dor o... wywołanie zmarłego proroka Samuela. Od niego też... otrzymał odpowiedź. Zauważ, Pan Bóg nie chciał dać odpowiedzi Saulowi. Nie chcieli dać odpowiedzi prorocy, zatem Samuel (wielki prorok), występując przeciwko Bożemu postanowieniu, sprzeciwia się Woli Bożej? Samuel (wielki prorok), pozwala aby o jego osobie decydowała wróżka, której zgodnie z Zakonem nie wolno było wywoływać duchów?

Zatem Saul zgrzeszył udając się do wróżki a jego smutny koniec opisuje autor 1 Księgi Kronik 10/11 -14:

"(11) A gdy wszyscy ludzie z Jabesz Gileadzkiego dowiedzieli się o tym wszystkim, co Filistyńczycy zrobili z Saulem, (12) zerwali się wszyscy dzielni mężowie, zabrali zwłoki Saula i zwłoki jego synów, sprowadzili je do Jabesz i pogrzebali ich kości pod dębem w Jabesz, i pościli przez siedem dni.  (13) Tak zginął Saul z powodu swojej niewierności, jakiej dopuścił się wobec Pana, wbrew słowu Pana, którego nie przestrzegał; zapytywał również o wyrocznię wieszczkę, (14) a nie pytał o wyrocznię Pana; On więc pozbawił go życia, władzę królewską zaś przeniósł na Dawida, syna Isajego".

Tak, Saul nie był wytrwały, nie żałował prawdziwie przed Panem. Nie czekając cierpliwie za odpowiedzią Boską lub prorocką udał się do wieszczki, a ta nie mając władzy ani mocy a wręcz potępioną będąc przez Zakon, wywołała jednak Bożego proroka Samuela. Na przekór Panu Bogu i Jego prorokom.

Przypomnę słowa kronikarza:

Czyli "tak zginął Saul z powodu swojej niewierności, jakiej dopuścił się wobec Pana, wbrew słowu Pana, którego nie przestrzegał".

Jeżeli więc wróżka z En-Dor wystąpiła przeciwko Panu Bogu przywołując Samuela, potężnego Bożego proroka, to zjawa ukazująca się Saulowi naprawdę była Samuelem, który zgodnie zgodnie Prawem Bożym już nie żył, czy była to moc szatana który zwiódł Saula?  Bez dwóch zdań owe pojawienie się Samuela na rozkaz wróżki z En - Dor było dziełem szatana, który przed wiekami w ogrodzie w Eden, powiedział Ewie: "Na pewno nie umrzecie".

Cześć!